Okres dorastania to czas pełen wyzwań – zarówno dla nastolatka, jak i otaczających go dorosłych, w tym nauczycieli. Pogorszenie się w nauce, spóźnianie się na lekcje, nieobecności, brak motywacji do działania – to objawy, które mogą świadczyć o depresji, jednak bardzo łatwo zinterpretować je mylnie jako przejawy nastoletniego buntu. Szkoła to miejsce, w którym nastolatki spędzają znaczącą część swojego czasu, dlatego też tak ważne jest, by nauczyciele umieli w porę wychwycić alarmujące symptomy i zareagować.
Jak zwraca uwagę Joanna Sass-Gust, psychoterapeutka, bunt nastolatka przejawia się przede wszystkim w niewłaściwych zachowaniach. Możemy zaliczyć do tego łamanie zasad i nieprzestrzeganie reguł, ignorowanie próśb, testowanie cierpliwości i wytrzymałości nauczyciela oraz stawianie oporu. Przejawy buntu mogą być również widoczne na zewnątrz, np. w stylu ubierania się. Charakterystyczne będzie również uciekanie z lekcji, sięganie po używki i używanie wulgarnego języka.
Jak zatem odróżnić nastoletni bunt od depresji?
Przede wszystkim należy podkreślić, że depresja to zjawisko dużo szersze, obejmujące zarówno zachowanie, jak i sferę emocjonalną, poznawczą i cielesną. Jak podkreśla Joanna Sass Gust uwagę nauczyciela powinny zwrócić „trudności w zakresie koncentracji uwagi, znaczna męczliwość podczas wysiłku umysłowego, problemy z motywacją do nauki, trudności z zapamiętywaniem i odtwarzaniem treści, wycofanie z kontaktu z nauczycielami, podczas gdy często dziecko dalej pozostaje w kontakcie z rówieśnikami, spadek energii, obserwowane zmęczenie, spóźnienia lub nieobecności na pierwszych lekcjach (związane z pojawiającymi się zaburzeniami snu i spadkiem energii oraz motywacji), zmiana wyglądu np. utrata masy ciała, niechęć do wysiłku fizycznego – unikanie lekcji wychowania fizycznego (związane z niską energią lub próbą ukrycia samookaleczeń), nastolatek może także sprawiać wrażenie nieobecnego, zamyślonego, pochłoniętego własnymi myślami, przygnębionego”. Mogą pojawić się także myśli rezygnacyjne wyrażające się w komunikatach takich jak „nic nie ma sensu”, „nic mi się nie chce”, „nie mam na nic wpływu”. Towarzyszyć temu mogą również dolegliwości fizyczne, takie jak bóle głowy, brzucha czy mięśni.
Jak nauczyciel powinien zareagować, jeśli zauważy niepokojące symptomy?
Najlepiej szczerze powiedzieć uczniowi o wątpliwościach – przedstawić powody, dla których chcemy porozmawiać, zaznaczyć że kierujemy się troską i chęcią pomocy. Najważniejsze jest, by nastolatek poczuł, że przede wszystkim chcemy mu okazać wsparcie. Rozmowa powinna się również odbywać z poszanowaniem granic drugiej strony, szacunkiem dla problemów, z którymi boryka się dziecko i zrozumieniem przeżywanych przez niego stanów emocjonalnych. Dziecko ma potrzebę bycia widzianym, wysłuchanym i traktowanym poważnie. W tym przypadku właściwa postawa osoby dorosłej powinna opierać się spokoju, cierpliwości, życzliwości i empatii. Dzięki temu mamy szansę na zbudowanie bezpiecznej przestrzeni, w której dziecko będzie chciało podzielić się swoimi problemami. Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, bardzo ostrożnie powinniśmy namówić ucznia do porozmawiania o sytuacji z rodzicami, a także psychologiem lub pedagogiem.
Materiał powstał na podstawie wywiadu z psychoterapeutką Joanną Sass-Gust, przeprowadzonego przez dziennikarkę Małgorzatę Serafin.