Jeśli wychowujemy się w określonej społeczności, która ustaliła co jest normą a co nie jest, to cechy i zachowania odbiegającej od niej postrzegane są jako coś negatywnego. Dochodzi wtedy do zjawiska stygmatyzacji, marginalizowania, oddalania się lub wykluczania ze społeczności osób niepasujących do przyjętych norm. Jeśli ta cecha dotyczy nas, może spowodować również zjawisko autostygmatyzacji. Polega ona na uwewnętrznianiu, i odnoszeniu do siebie negatywnych postaw społecznych.
Z takim zjawiskiem mamy bardzo często do czynienia w przypadku osób dotkniętych chorobą psychiczną. W związku z tym, że zdrowie psychiczne jest tematem tabu, wstydzimy się o tym rozmawiać i mówić głośno, a co za tym idzie, rzetelna wiedza na ten temat ustępuje pola stereotypom. Skoro wszyscy dookoła mówią i myślą schematycznie o chorobach psychicznych, to jako osoba dotknięta kryzysem, też zaczynam o sobie myśleć w ten sposób. Rodzi to wewnętrzne poczucie bycia gorszym gorszości, słabości, zaniża samoocenę. Człowiek w obliczu choroby często myśli o niej stereotypowo również dlatego, że jeszcze przed zachorowaniem dorastał i wychowywał się w społeczeństwie negatywnie nastawionym do chorób psychicznych.
Każda z osób dotkniętych kryzysem przeżywa swoją chorobę indywidualnie. Jeśli przed chorobą miała niską samoocenę, to w obliczu choroby i po doświadczeniu stygmatyzacji częściej może ugruntować złe przekonania na swój temat. Wtedy w myślach chorego może pogłębić się negatywna ocena swojego stanu. Może oni mają rację? Może coś ze mną jest nie tak? Może wystarczy wziąć się w garść?
Długo nie dopuszczałam do siebie myśli, że mój stan może być depresją. Sama sobie powtarzałam przez długie miesiące, a nawet lata, “weź się w garść”, “inni dają radę”, „Skoro inni mogą to ty też”,“Musisz się tylko bardziej postarać. Musisz przestać się zamartwiać”.
Ciało dawało mi sygnały, że dzieje się coś złego. Nie słuchałam własnego organizmu. Ściśnięty żołądek, problemy trawienne, bezsenność, uczucie ciągłego napięcia nie były czymś, co kazałoby mi się zatrzymać i zastanowić. Nie wiedziałem, że tak może objawiać się depresja. Nie wiedziałam o niej nic. Myślałam, że leży się w łóżku i cały czas płacze. Byłam aktywna, pracowałam, śmiałam się, po prostu w środku byłam bardzo nieszczęśliwa i pusta. Wmawiałam sobie, że skoro potrafię być wesoła, mam siłę żartować i nie płaczę, to wszystko jest ok. Musze się tylko bardziej postarać i przestać się stresować. Dopiero gdy doszłam do ściany i zaczęłam tracić pamięć i orientację w terenie przestraszyłam się i umówiłam do psychiatry.
Gdy pierwszy raz zachorowałam na depresję prawie dekadę temu, nie pomyślałam nawet o tym żeby szukać szczegółowych informacji na ten temat. Nie było tylu programów, kampanii, blogów, podcastów, książek. Przy pierwszym epizodzie depresji nie dałam sobie prawa do chorowania, zacisnęłam zęby, wzięłam leki i nie zwolniłam, ani nie zmieniłam swojego życia nawet o milimetr. Dopiero gdy po raz drugi, po kilku latach depresja wróciła, podeszłam do jej leczenia z dużo większą świadomością.
Przede wszystkim zaakceptowałam diagnozę. Przestałam się obwiniać za swoją chorobę i zrozumiałam, że jest schorzeniem jak każde inne. Chorobą, którą się leczy i którą można wyleczyć. Że to nie moja wina. Zrozumiałam, że depresja nie jest powodem do wstydu. Przyjmuję leki na tarczycę i insulinooporność i tego się nie wstydzę, więc nie chcę się wstydzić depresji.
Zauważyłam, że kiedy mówię głośno o tym, że jestem chora czuję ulgę. Nie jestem sama ze swoja diagnozą, nie przeżywam jej w samotności, izolując się od świata. Okazało się, że wokół mnie jest dużo osób, które mają doświadczenie kryzysu psychicznego. Otaczam się ludźmi, którzy akceptują mnie w pełni, razem z moją chorobą. Jestem prawie tą samą osobą, którą byłam przed chorobą. Prawie, bo teraz dbam o siebie i o swoje zdrowie o wiele bardziej niż kiedyś.
Małgorzata Serafin – dziennikarka specjalizująca się w tematach zdrowia psychicznego. Pracowała m.in. w TVP, Superstacji, Wirtualnej Polsce. Prowadzi Program na YT oraz Podcast na temat zdrowia psychicznego, gdzie rozmawia z osobami z doświadczeniem kryzysu.