Różne koncepcje stygmatyzacji | Joanna Młodzik

 

Koncepcje stygmatyzacji w różnym czasie były różnorodnie ujmowane, czasem w sposób zupełnie odmienny przez różnych autorów.  Przedstawiali oni różne socjologiczne modele stygmatyzacji.

 

Link i Phelan określili pojęcie piętna jako złożonego i wieloetapowego procesu, składającego się z kilku powiązanych elementów:

 

  • Etykietowanie – czyli wyróżnienie i nazywanie pewnych różnic pomiędzy jednostkami. Etykietami będą tylko takie cechy, które są istotne społecznie, np. preferencje seksualne, choroba psychiczna, niepełnosprawność fizyczna czy kolor skóry. Etykieta taka nie jest przecież właściwością osoby – jest jej przypisywana, a czy jest zasadna to kwestia otwarta.
  • Stereotypizacja – czyli powiązanie wyróżnionych za pomocą etykiet kategorii społecznych z negatywnymi stereotypami. Przykładowo, na stereotyp osób chorujących psychicznie składają się przekonania o ich nieprzewidywalności, agresywności, obniżonej inteligencji, itp.
  • Oddzielenie –czyli uznanie jednostek naznaczonych za inne, obce, odmienne (podział „my” – „oni”). Negatywny stereotyp powiązany z jakąś grupą osób jest przesłanką do określania ich jako osoby inne od „normalnej” reszty. W tym postrzeganiu jednostki uważanej za odmienną zawarte będzie przekonanie, że nie jest ona w pełni człowiekiem[1].
  • Reakcje emocjonalne – i tych którzy stygmatyzują (np. irytacja, gniew, lęk), i tych, którzy doświadczają stygmatyzacji (np. wstyd, lęk, zakłopotanie, gniew).
  • Utrata statusu przez osobę naznaczoną – przesunięcie w dół w hierarchii społecznej i dyskryminacja[2].

 

Czykwin określa stygmatyzację jako doświadczenie, w którym wiele form społecznego zachowania jest odbieranych jako dezaprobata społeczna, „stając się dyskredytującymi w oczach innych i czyni możliwym wykluczenie z prawidłowych interakcji, co z kolei powoduje dysfunkcję tożsamości”[3]. Zaznaczyć należy, że w rozumieniu autorki stygmatyzacja skoncentrowana jest na tym, jak w społeczności czuje się osoba naznaczona (aktor) i stygmatyzująca (widz).

 

Zgodnie z Narodową Strategią Integracji Społecznej wyróżnić można grupy osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Należą do nich:

  • dzieci i młodzież ze środowisk zaniedbanych lub/i wychowujące się poza rodziną
  • kobiety samotnie wychowujące dzieci
  • kobiety pozostające poza rynkiem pracy
  • ofiary patologii życia w rodzinie
  • osoby z niskimi kwalifikacjami
  • osoby bezrobotne
  • osoby żyjące w bardzo trudnych warunkach mieszkaniowych
  • osoby z niepełnosprawnościami
  • osoby chorujące psychicznie
  • osoby starsze
  • osoby które opuściły zakład karny
  • imigranci
  • osoby należące do romskiej mniejszości etnicznej[4].

 

Jest to podstawowa klasyfikacja. Współcześnie mamy do czynienia z zupełnie nowymi rodzajami wykluczenia, dotyczącego grup społecznych, których zachowania są nieakceptowane przez część społeczeństwa i przez to odrzucane. Są to np. akcje ekologów, alterglobalistów czy parady mniejszości seksualnych[5].

 

Stygmatyzacja jako społeczna dezaprobata, negatywny odbiór innego człowieka szczególnie dotkliwa wydaje się być dla osób z niepełnosprawnościami i chorujących psychicznie, ze względu na charakteryzujące te grupy właściwości fizyczne i psychiczne, ich styl życia czy system wartości[6]. W ich przypadku pojęcie stygmatyzacji obejmuje określone postawy prezentowane przez społeczeństwo. Należą do nich:

 

  • dystansowanie się, czyli unikanie wchodzenia w nieformalne kontakty, dewaluację i stereotypizację – upowszechnianie negatywnych sądów dotyczących wymienionych grup ludzi, delegitymację – jako wprowadzanie prawnych ograniczeń możliwości podejmowania działań na jakimś obszarze
  • segregację – czyli blokowanie dostępu do pewnych form aktywności, „zarezerwowanych” dla osób zdrowych, jak również
  • eksterminację – najbardziej krwawą formę dyskryminacji poprzez fizyczne niszczenie życia ludzkiego przez hitlerowców w latach 1939-1945.

 

Występowanie wciąż nowych obszarów osób, grup stygmatyzowanych wymaga podejmowania profesjonalnych działań, które pozwolą, nie tylko na sprawne identyfikowanie zjawiska i określanie ich przyczyn, ale i skuteczne przezwyciężanie ich tak, aby nie naruszały godności każdego z nas.

 

Czy inny znaczy gorszy? Czy cena jaką płacą „inni” nie jest zbyt wielka? Czy za cenę ich bezradności, negatywnego obrazu własnego ”JA”, wdrukowanego niedostosowania społecznego i nierzadko pasma ich życiowych porażek warto podnosić własne ego? Niech osądzą ci, którzy choć raz w swoim życiu bezpodstawnie przykleili komuś jakąkolwiek etykietę.

 

Autorka: Joanna Młodzik – terapeutka środowiskowa, pracownik socjalny w Środkowopomorskim Centrum Zdrowia Psychicznego.

 

***

[1]P.Świtaj, Piętno choroby psychicznej, „Postępy Psychiatrii i Neurologii” 2005, Nr 14, s.140

[2]B.G.Link, J.C. Phelan, PY. Collins, Measuring mental illness stigma, Schizophr Bull, 2004, s. 511

[3]E.Czykwin, Stygmat społeczny, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszaw 2007, s.56-90, za T.Bilton, Introductory Sociology, Verso, London 1997

[4]Wykluczenie społeczne, Białystok 2011, www.pes.efort/pl

[5]M.Sokołowski, W lustrze mediów, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2012, s.235-239

[6]D.Semple, R.Smyth, R.Darjee Oxfordzki podręcznik psychiatrii. Red.nauk.wyd.polskiego: S.Grzywa, Lublin 2007