O roli dialogu dotyczącego kryzysów psychicznych opowiada Elżbieta Filipow, socjolożka i filozofka, doktorantka na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, od lat pasjonująca się tematyką psychologii, tłumacząca i recenzująca książki o tej tematyce. Na podstawie doświadczeń własnych w ciekawy sposób porównuje aktualną sytuację do tej sprzed dwudziestu lat, mówi o tym, jak przełamać związane z kryzysami tabu i jak wspierać doświadczających trudności młodych.
Elżbieta Filipow otwarcie mówi o tym, że ponad dwadzieścia lat temu osobiście doświadczyła kryzysu psychicznego. Co Jej zdaniem zmieniło się przez te dwie dekady w obszarze dialogu związanego z kryzysami psychicznymi?
Pomijając fakt, że w tamtym okresie inaczej funkcjonował system ochrony zdrowia psychicznego i widząc pewne braki systemowe, wydaje mi się, że jako społeczeństwo zrobiliśmy jednak spore postępy w tej sprawie. Jednocześnie patrzę na to z perspektywy osoby o w miarę uprzywilejowanej pozycji społecznej, dlatego być może łatwiej jest mi wypowiadać się na temat z bardziej optymistycznym nastawieniem.
W czasie, kiedy zaczęły się moje własne kryzysy psychiczne, sytuacja społeczna w Polsce była z pewnością inna. Być może nawet jako młoda osoba, nie byłam do końca świadoma jej złożoności. Obecnie jednak zauważam wiele pozytywnych tendencji w przemianie postaw społecznych wobec osób z zaburzeniami psychicznymi. Myślę, że warto rozmawiać o zdrowiu psychicznym właśnie po to, aby rozwiewać stereotypy i uprzedzenia wobec osób z doświadczeniem kryzysu zdrowia psychicznego. Na pewno wyjdzie to nam wszystkim na zdrowie.
Dlaczego warto rozmawiać o kryzysie psychicznym i wartości zdrowia psychicznego?
Trzeba mówić o zdrowiu psychicznym po to, aby nie dawać prawa innym ludziom do wypowiadania się w naszym imieniu tylko dlatego, że rzekomo wiedzą, co będzie dla nas lepsze. Z perspektywy własnego doświadczenia uznaję, że zdrowie psychiczne ma taką samą wartość jak zdrowie fizyczne. W moim przekonaniu podział ten i tak jest dość sztuczny, bo w wielu chorobach somatycznych mamy do czynienia z objawami związanymi w pewien sposób z naszą psychiką, i na odwrót. Można zatem mówić o wartości zdrowia jako istotnego dla naszego dobrostanu, pomyślności w życiu.
W jaki sposób można przełamać swoiste tabu, jakim jest zdrowie psychiczne?
W środowisku rodzinnym często z okazji urodzin lub świąt życzymy innym członkom rodziny zdrowia. Myślę, że warto, aby w naszych rodzinach zdrowie psychiczne było tematem, o którym możemy swobodnie rozmawiać, nie narażając się przy okazji na negatywne opinie członków rodziny, krzywe spojrzenia lub drwiny. Członkowie naszej rodziny mogą mieć różną wrażliwość i czasami pod przykrywką osoby wyjątkowo szorstkiej skrywa się ktoś borykający się ze swoimi własnymi zranieniami natury psychicznej.
Można też zauważyć, że kiedyś bardziej powszechne było naśmiewanie z ludzkich ułomności i słabości. Jednak, jeśli spojrzymy na to współcześnie, tego typu żarty są uznawane za prymitywne. Mamy prawo do tego, aby postawić granicę w takiej sytuacji i zaznaczyć, że nie podoba nam się taki sposób żartowania. Zaczęłam mówić o poczuciu humoru wchodzącym w pewną szarą strefę z przemocą psychiczną, ponieważ zdarza się, że osoby stosujące przemoc wyśmiewają pewne kwestie związane ze zdrowiem psychicznym. Gdy im się na to zwróci uwagę, twierdzą, że „żartowali”, i że „w ogóle nie znamy się na żartach”. Jest to rodzaj manipulacji, nie możemy się przecież obrażać na osobę, która „tylko żartowała”. Niestety, takie żarty zadają cierpienie psychiczne.
Ogólnie myślę, że im naturalniejszym stanie się rozmawianie o zdrowiu psychicznym w rodzinie, to tym łatwiej będzie osobie w kryzysie zaakceptować jej stan zdrowia. Takie otwarte rozmawianie o tym temacie pozwala też budować zaufanie i więzi między członkami rodziny. Im więcej otwartości, tym mniej tajemnic, niedopowiedzeń, narastających mitów mających niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Materiał przygotowany na podstawie tekstu nadesłanego przez Elżbietę Filipow, socjolożki i filozofki, doktorantki na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.